Koty są indywidualistami, lubią i cenią rytuały, ale każdy ma inne podejście do pojawienia się nowego zwierzaka w domu. Jeśli pod nasz dach trafia kot – czy na stałe, czy też może jesteśmy domem tymczasowym, to dla naszego i kociego bezpieczeństwa, dla zdrowia fizycznego i psychicznego kocio-ludzkiego stada, ważne jest, by przestrzegać pewnych reguł. To my – ludzie – przynosimy do mieszkania nowego towarzysza i to my musimy zadbać o dobrostan wszystkich mieszkańców.
Zdrowie fizyczne kota
Przybysz może być chory, może mieć pasożyty wewnętrzne lub zewnętrzne albo być nosicielem chorób zakaźnych (np. kocia białaczka FeLV). Do czasu uzyskania większej wiedzy o stanie zdrowia warto kota izolować w jednym pomieszczeniu, z dostępem do jedzenia, picia, kuwet, zabaw i posłania. Pozwoli to także na przyzwyczajenie kota do nowego otoczenia, zapachów, dźwięków, będzie się to działo powoli, bez „rzucania na głęboką wodę” i pozwoli obu stronom przywyknąć do nowej sytuacji zanim poznają się osobiście.
Zdrowie psychiczne kota
Zmiana – nawet na lepsze – jest stresem i może przyczynić się do spadku odporności u nowego domownika i u stałych mieszkańców. Może pojawić się katar, może zaostrzyć się aktualny stan chorobowy na przykład schorzenia pęcherza czy alergie. Trzeba o tym wiedzieć, by w odpowiedni sposób zareagować i otoczyć kota opieką lekarską w tym przejściowym okresie.
Kiedy już zadbamy o zdrowie przybysza i będzie on mógł dołączyć do stada nie będąc zagrożeniem zdrowotnym trzeba będzie pracować nad komfortem psychicznym kotów, powoli przekazując im informacje o sobie nawzajem, na przykład wymieniając między nimi zabawki czy przedmioty oznaczone zapachem (kocyk, poduszka).
Od pierwszych godziny pozwalamy oczywiście wąchać przez drzwi, może to łączyć się z warczeniem, syczeniem i odgłosami kłótni, ale to sytuacja normalna i musimy się z nią liczyć. A kiedy decydujemy się na otwarcie drzwi i kontakt bezpośredni? Nie ma tu jednej o zawsze poprawnej odpowiedzi. Musimy przeanalizować sprawy zdrowotne, jeśli nie ma przeciwwskazań dla kontaktu kotów, pomyślmy nad ich psychiką – czy wyrażają zainteresowanie „tym zza drzwi” ?
Czy są ciekawskie? Nie chowają się w ciemny kąt? To może być dobry moment.
Nie przejmujmy się początkowymi wrzaskami, syczeniem a nawet „łapoczynami”. Taki stan może trwać nawet kilka tygodni, ważne, by koty dzieliły się domem, nie zabierały sobie dostępu do zasobów – np. do misek czy kuwety, by poznawały się nawzajem i miały szansę wypracować podział przestrzeni na swoich zasadach.
Zadbajmy, by pierwsze kontakty bezpośrednie kojarzyły się z czymś przyjemnym – z głaskaniem, z nową atrakcyjną zabawką, smakołykiem. Pozytywne skojarzenia z „tym nowym” to ważny fundament wspólnego życia.
Pamiętajmy, że każdy kot jest inny, że każde „dokocenie” wygląda inaczej, jeśli planujemy dołączenie kota do naszego stada porozmawiajmy z fachowcem lub z osobą, która ma w tym zakresie doświadczenie, opiszmy naszą konkretną sytuację i konkretne koty. To na pewno ułatwi i nam i kotom przeprowadzenie tego procesu, aby wspólne życie na stałe lub na „tymczasie” układało się spokojnie i zdrowo.
Autorem treści jest Dagmara Pietraszek