I znowu mokro czyli dlaczego znów nie w kuwecie
Koty to zwierzęta czyste, lubiące porządek, dbające o swoje futerko – dlaczego więc zdarzają się im problemy z kuwetą? A konkretnie – dlaczego nie załatwiają swoich potrzeb w miejscu do tego przeznaczonym?
Każdy opiekun kota o tym słyszał, część przeżyła to na własnej skórze – kot sika na kołdrę, na ubrania, na dywan, obok kuwety, na buty….. lista ciągnie się w nieskończoność a można też spotkać koty oddające kał poza kuwetą. Ciągła walka z zapachem, ratowanie materaca, mebli, rozterki, nerwy a ile adopcji skończyło się wyrzuceniem/oddaniem kota z powodu nawet jednorazowej wpadki kuwetowej…
Brzmi strasznie ale naprawdę można sobie z tym problemem poradzić. Po pierwsze trzeba chcieć zacząć działać, by pomóc kotu i sobie a jako zasadę nadrzędną przyjąć fakt, że kot nam coś komunikuje a nie, że jest „złośliwy i robi to specjalnie”.
Głęboki wdech i jedziemy dalej
Zaczynamy od własnego domu
Czy kuwety są czyste? Może kot ma opory przed skorzystaniem z brudnego żwirku? Czy akceptuje miejsce ustawienia kuwety i załatwia się tam co któryś raz? Może należy zmienić żwirek na inny (drewniany, bentonit, silikon, kukurydziany…)?
Zasikane miejsca trzeba porządnie umyć wodą i środkiem do usuwania kociego moczu, świetnie działają enzymatyczne preparaty rozkładające cząstki moczu a nie maskujące zapach.
Jeśli mamy więcej kotów to trzeba im zapewnić większą ilość toalet – co najmniej tyle, ile jest kotów, idealnie będzie dostawić jedną więcej i rozmieścić je w domu a nie tylko w łazience. Kocia matematyka najczęściej mówi, że dwie czy trzy kuwety w łazience to w sumie jedna kuweta, ale dwie w różnych miejscach domu, to już na pewno dwie.
Bardzo ważna sprawa, o której trzeba myśleć zawsze, gdy mocz nie ląduje w kociej toalecie:
Czy nasz kot jest zdrowy?
Czy zbadaliśmy mu krew i mocz? Problem ze zdrowiem to bardzo częsta przyczyna kuwetowych kłopotów.
Zwyczajne zapalenie pęcherza powoduje przecież ból i pieczenie, znane i nam, ludziom a kot kojarzy te nieprzyjemne doznania z oddawaniem moczu w kuwecie, zaczyna więc unikać tego miejsca i szukać takiego, gdzie sikanie nie będzie bolało…
Inne problemy zdrowotne to między innymi kamienie/kryształy, zatkanie cewki moczowej (bardzo niebezpieczne dla życia kota), trzeba szybko reagować i wdrożyć leczenie.
Jednym słowem – idziemy do lekarza i badamy kota: mocz, krew, RTG, USG – zależnie od zaleceń lekarza prowadzącego.
Jeśli nasz kot jest seniorem i sika poza kuwetą
Być może bolą go stawy czy kręgosłup i ma problem z wejściem do kuwety? Może zmienić ją na taką z niskim progiem? Może ma za daleko do kuwety albo zapomina, gdzie ona stoi?
Pisząc ten artykuł mamy nadzieję, że wszystkie Wasze koty są sterylizowane/kastrowane i nie znakują moczem z przyczyn hormonalnych. U młodych zwierząt, w trakcie dojrzewania może się to zdarzyć.
No to część pracy już za nami – dom obejrzany, kuwety lśnią czystością i wypełnia je porządna warstwa żwirku, by było w czym kopać. Kot jest przebadany i zdrowy a problem się utrzymuje…
Teraz można zacząć analizę psychologiczną zwierzaka.
Czy coś go niepokoi?
Czy w domu były zmiany – nowe meble, remont, przeprowadzka, ktoś przybył (człowiek/zwierzę) albo zniknął? A może opiekuna długo nie ma w domu? Remont u sąsiada? Z okien widać inne koty i trzeba im pokazać, że to moje miejsce? Rower przyciąga zapachami z wielkiego świata i też trzeba to oznakować?
Warto zapytać fachowca o radę i wspólnie spojrzeć na problem z dystansu, analizując wszystkie aspekty łącznie ze zdrowotnym. Może warto dobrać dodatkowe środki – obrożę feromonową czy inne preparaty dla relaksacji mruczka.
Nie jesteście sami – prawie wszyscy opiekunowie kotów znają te „mokre problemy” doskonale i wiedzą, że można je pokonać. Nie da się opisać jednym artykułem mnogości kocich powodów unikania kuwety. Nie znajdziemy gotowego schematu w internecie, musimy popracować nad tym sami lub najlepiej z fachowcem i ustalić indywidualne rozwiązanie dla naszego kota.
Potrzeba czasu i zaangażowania ale przecież jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy.
Autorem treści jest Dagmara Pietraszek